14 czerwca 2012

Rozdział 6


Dziś 4 września. Łucja jak zwykle wstała, ubrała się, zjadła coś, poszła z Kagim na spacer, a potem wprost do szkoły. Dziewczyna miała dzisiaj spotkać się ze swoim nauczycielem, ale umówiła także ze swoją przyjaciółką Anitą... Było to tak:
Łucja wraz z Anitą szła do swojego gimnazjum, gdy w pewnym momencie zaczepił ją pewien starszy pan. Szepnął do Łucji kilka słów. Dziewczyna przedstawiła go jako swojego dziadka i gdzieś z nim poszła. Anitę zaintrygowało to, ponieważ Łucja nieraz mówiła, że jej dziadek zarówno ze strony mamy, jak i taty nie żyje. Anita postanowiła śledzić swoją przyjaciółkę. Łucja z tajemniczym mężczyzną przeszli całe miasto, aż dotarli do jakiegoś starego magazynu. Anita schowała się za jakąś beczką i uważnie obserwowała przyjaciółkę i jej "dziadka". Słyszała wyrwane z kontekstu urywki rozmowy. Mężczyzna dał Łucji książkę.
- Książka? - szepnęła do siebie Anita. 
Nic nie miało dla niej sensu. Nieznajomy zabrał jej przyjaciółkę do jakiegoś magazynu i dał jej książkę??? To było dla dziewczyny naprawdę dziwne. Nastolatka widziała zdziwienie także na twarzy swojej przyjaciółki.
Łucja i starszy pan usiedli i zaczęli rozmawiać. Siedzieli tak bardzo długo. Anita zdenerwowana tym, że nie słyszy rozmowy wyskoczyła zza beczki i krzyknęła :
-Co się tu dzieje?! Czy ktoś może mi wytłumaczyć kim jest ten mężczyzna, bo na pewno nie twoim dziadkiem?!
Łucja byłą tak zaskoczona, że nie mogła wykrztusić z siebie ani słowa. Anicie odpowiedział starszy pan :
-Jestem czarownikiem, a Łucja to moja uczennica.
-Uczennica?!
-Tak, ale nie mogła Ci o tym powiedzieć.
-Dałeś jej książkę, prawda? Po co?
-To księga zaklęć. Dałem jej ją, żeby mogła dać sobie radę w średniowieczu.
-W średniowieczu?!
-Tak.
-Dziś mam teleportować się do średniowiecza i odzyskać pierścień. - powiedziała Łucja.
-Jaki pierścień? Nic z tego nie rozumiem...
-Wytłumaczę Ci jak wrócę. Teraz muszę już iść... Do zobaczenia. 


" Życie to raj, do którego kluczę są w naszych rękach. " - Fiodor Dostojewski 

Natka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz